Niezliczeni ludzie, i dawni, i równocześnie z nami żyjący, doznawali i doznają nieszczęścia, choć słaba to pociecha. Tyle że wskutek tej powszechności ciągle żywa jest Księga Hioba. (Czesław Miłosz, Abecadło, Kraków 2001, s. 230.)
Księga Hioba - niezwykły tekst
Księga Hioba to liczący sobie 1035 wersetów biblijny poemat dydaktyczny, zatem zaliczany do tzw. ksiąg mądrościowych. Utwór rozpoczyna się i kończy rozdziałami o charakterze narracyjnym, jego środkową część wypełniają natomiast fragmenty poetyckie: monologi oraz dialog bohatera z przyjaciółmi.
Nieznany autor (lub autorzy), żyjący między V a III w. p.n.e., przedstawił losy człowieka pobożnego i szczęśliwego. Mimo że stracił on dom, majątek, dzieci, a na końcu – zdrowie, nie odwrócił się od Boga.
Przyjaciele Elifaz, Bildad i Sofar przybyli, aby pocieszyć Hioba, na początku milczeli, potem zaś radzili, aby przyznał się do grzechu. Widząc ogrom nieszczęść, jakie go dotknęły, uznali, iż musi być grzesznikiem,
skoro Pan Bóg tak go doświadczył.
Hiob nie zgodził się z takim twierdzeniem, bronił swojej niewinności i konsekwentnie twierdził, że zło, które go spotkało nie jest skutkiem popełnionego przezeń grzechu. W spór między nimi włączył się jeszcze tajemniczy młodzieniec Elihu, wykazujący, że żaden z rozmówców nie ma racji. Potępił on także pogląd trzech przyjaciół Hioba, głoszących, że cierpi on z powodu swoich grzechów.
Wreszcie głos zabrał Bóg (teofania), który najpierw skarcił Hioba i jego przyjaciół za to, że próbowali wyjaśnić głębię wyroków boskich, ale później w nagrodę za wierność przywrócił bohaterowi zdrowie, obdarzył go nową rodziną i majątkiem.
Opowieść o Hiobie w odróżnieniu od większości znanych nam historii biblijnych rozgrywa się w bliżej nieokreślonym miejscu i czasie. O Hiobie wiadomo tylko tyle, iż żył w ziemi Us.
Tajemnica niezawinionego cierpienia.
Opowieść o Hiobie, na którego spada ogrom cierpienia, stała się jednym z najważniejszych tekstów kultury, których tematem jest zło doświadczane przez niewinnych ludzi. Sam Hiob zaś jest archetypem człowieka cierpiącego bez winy.
Księga Hioba należy do etapu myślowego, kiedy idea indywidualnej odpłaty w tym życiu natrafiła w sposób namacalny na nierozwiązalne trudności praktyczne. Aby zrozumieć nie tylko tę księgę, […] trzeba pamiętać, iż Hebrajczycy mieli bardzo mgliste pojęcie o życiu pozagrobowym. W chwili śmierci człowiek nie przestawał istnieć całkowicie, lecz istniał dalej w pewien niejasny i nieokreślony sposób w Szeolu; ale w tej posępnej siedzibie zmarłych wszyscy, bogaci i biedni, dobrzy i źli, byli równi. W tej sytuacji jest rzeczą nieuniknioną, że na większości stronic Starego Testamentu odpłatę za dobro czy zło rozpatrywano wyłącznie w ziemskiej perspektywie, uwzględniając jedynie sankcje doczesne. (Harrington, s 287)
Zgodnie z powyższą charakterystyką, wszyscy niemal towarzysze Hioba (za wyjątkiem młodego Elihu), łącznie z jego żoną, przekonani są o winie bohatera. Uważają, że pomóc może mu uznanie swego grzechu, ujawnienie go przed Bogiem i ludźmi.
Hiob tymczasem uparcie zapewnia o swej niewinności. Sam także zmaga się z nowo zyskaną wiedzą - jego przekonania dotyczące boskiej sprawiedliwości także uległy zachwianiu. Skoro cierpienie, którego doświadcza nie jest karą za grzechy, to czymże jest?
Ten Hiob […] jest […] człowiekiem z krwi i kości, usiłującym wykryć przebłysk znaczenia w nieodgadnionych drogach Boga, człowiekiem stąpającym po omacku w gęstej ciemności – są to jednak ciemności wiary. Wielkość Hioba polega na tym, iż umie on oprzeć się cierpieniom, które go przygniatają, by pozbawić go wiary w ukrytego Boga. W swej udręce mógł krytykować Boga i drogi Opatrzności, lecz przeciwwagą dla tego jest jego wołanie o Boga i tęsknota za spotkaniem się z Nim. […] Hiob […] doszedł do uznania Boga w Jego prawdziwej naturze i już nie kwestionuje Bożych zamysłów. […] Od niego zaś możemy się nauczyć, że wiara w Boga, którego dróg nie zdołamy poznać, prowadzi jednak do cierpliwości i do spokoju. (Harrignton, s 290)
Księga Hioba nie przynosi jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jaki jest sens cierpienia. Jej przesłanie można spróbować wyrazić w kilku punktach:
- cierpienie spotyka zarówno ludzi prawych jak i nieprawych
- samo cierpienie jest częścią ludzkiej egzystencji, jego doświadczanie może pogłębić ludzkie rozumienie swego losu
- człowiek nie jest w stanie zbadać i zrozumieć wyroków Opatrzności
- ludzie wierzący mogą znaleźć pocieszenie w niezachwianej ufności w sprawiedliwość boskich postanowień.
O uniwersalnym charakterze Księgi Hioba tak pisał ks. Józef Sadzik we Wstępie do tłumaczenia dokonanego przez Czesława Miłosza:
Dramat Hioba polega na napięciu, którego – jak się wydaje – nie można pokonać: z jednej strony przekonanie o własnej prawości, z drugiej pewność, że tym, który go doświadcza, jest Bóg Sprawiedliwy. Hiob nie znajduje wytłumaczenia dla tej sytuacji – zgoła niewytłumaczalnej – stwierdza tylko z niesłychaną siłą jej istnienie. Ów nurt napięcia stanowi o nieprzemijalności Księgi.
Teolog Zenon Ziółkowski w następujący sposób przedstawia ten sam paradoks:
Długą dyskusję z pokrytym wrzodami Hiobem, który „wziął skorupę, by sią nią drapać siedząc na gnoju” (Hi 2,8), prowadzi trzech jego przyjaciół. Wypowiadają oni przekonanie, że kto cierpi, musiał zgrzeszyć – przekonanie wspierające się na objawieniu, tradycji i rozumie. Hiob przeciwstawia się tej opinii i wciąż nie widzi przyczyny swoich cierpień. […] Hiob broni do końca swej niewinności i sprawiedliwości Boga, zamykając dyskusję monologiem, w którym sławi mądrość Bożą, opłakuje swój los, czyni rachunek sumienia i nie znajduje w sobie winy.
Pytania do Hioba
Hiobie zachodzę w głowę
co ci pomogło przetrwać
jedna setna twoich klęsk nieszczęść chorób
zdruzgotałaby każdego
można by rzec że zszedłeś
na samo dno niedoli
gdyby niedola ludzka mogła mieć dno
Będziesz wiecznym Hiobem
Hiobem powracającym
symbolem nie zawinionego cierpienia
jakbyś już zawisł na krzyżu
Coś sobie powtarzał
gdy cię opuścili wszyscy
gdy wszystko straciłeś
i łaknąłeś tylko śmierci
Jak się cierpi tak bardzo
jak się żyje z wątrobą poszarpaną
z pokąsanym sercem
z wstrętem do siebie samego
Jak się znosi życie
które już nie jest życiem
Hiobie od wszystkich moich pytań
wezbrałoby morze
jesteś dla mnie samą ciemnością
niewiedzą i zdumieniem
Ale każde pytanie moje milknie w drodze
jest jak ręka co by chciała
dotknąć twej dłoni
i zawisła w pół gestu
Boję się poruszyć twój ból
zarosły może niby pocisk w ranie
Dlaczego zdaje nam się że wiedza tkwi w cierpieniu
a nie w radości
Może to błąd perspektywy
Raczej za wesołymi by nam biegać
i pytać gdzie przyczyna ich radości
skąd mądrość śmiechu
Od nich się uczyć raczej
niż badać cierpiących
studiować męki chorych
jakby tam tkwiła prawda
Ty wiesz jak do nieszczęścia zbiegają się ludzie
Jest w tym coś więcej od pustej ciekawości
Charczącym konającym zemdlonym
wydrzeć ich tajemnicę
wyszarpać z ich trzewi prawdę śmierci. Jak się umiera
Tak jak się żyje
Najprostsi noszą w sobie to przeczucie
Hiobie chciałabym cię tylko zapytać o jedno Lecz to pytanie także mogłoby cię zranić
Hiobie o nic już nie pytam
W twoich oczach
jak w młynie
jest więcej wody
niż w moich ustach ziarna pytań
Żegnaj
A Hiob odwrócił się
i szeptał Panie Panie