Chrześcijańskie uniwersum
Uniwersum to fikcyjny wszechświat utworzony na potrzeby dzieła literackiego lub filmowego. Fikcyjny, przypomnę, to tyle, co wykreowany przez autora, niekoniecznie niezgodny z prawdą czy fantastyczny. Dla rozumienia dzieła niezbędna jest znajomość choćby podstawowych prawd rządzących konkretnym uniwersum, bez tego dzieło wydaje się nielogiczne, niezrozumiałe.
Część problemów ze zrozumieniem romantycznych utworów bierze się z naszej współczesnej ignorancji w zakresie chrześcijańskiego imaginarium, które leżało u podstaw utworów romantycznych ale ostatecznie uległo erozji po tym, jak powszechnie zatriumfowała racjonalistyczna wizja świata.
Romantycy znaleźli się niejako pomiędzy religijną a laicką, oświeceniową wizją świata i całkowicie świadomie opowiedzieli się przeciwko tej drugiej. Bardzo mocno ta świadoma opozycyjność wobec oświecenia, a więc świata obywającego się bez Boga i duchów, opartego o prawa natury, wybrzmiewa w twórczości Mickiewicza, choćby w postawie narratora ballady Romantyczność, który odważnie mówi:
Czucie i wiara silniej mówią do mnie
niż mędrca szkiełko i oko
Według romantyków sfera metafizyczna - duchowa istnieje zatem realnie i ingeruje w świat ziemski.
Bóg
Na czele wszystkich bytów stoi wszechmocny Bóg - wrażliwy na ludzkie cierpienie, bliski człowiekowi, który może wchodzić z Nim w osobisty, wręcz przyjacielski kontakt. To Stwórca, który nieustannie czuwa nad losami ludzkości, który cierpi wraz z człowiekiem i narodem, którego uwadze i trosce nie uchodzi najdrobniejsze wydarzenie, dzieje świata i ludzkości biegną bowiem w całkowitej zgodzie z Jego wolą, nawet jeśli człowiekowi w danym momencie, jak np. Konradowi w Dziadów cz. III, wydaje się, że tak nie jest.
Bóg jest Stwórcą i Absolutem, ale zarazem Osobą - istniejącą realnie i transcendentną wobec zewnętrznej w stosunku do Niego i przez Niego stworzonej rzeczywistości.
Do Boga należy też ostatnie zdanie w dziejach tworzonych przez ludzi. Widać to w Nie-boskiej komedii, kiedy to w finałowej scenie utworu zwycięski Pankracy musi ulec triumfującej w ostatniej scenie boskiej figurze Chrystusa Galilejczyka. Widać to także w koncepcji mesjańskiej, objawionej księdzu Piotrowi w Dziadach cz. III, która ukazuje Polskę jako naród wybrany, którego cierpienia i niepowodzenia wpisane są w Boży plan dla świata.
Duchy
Duchy istnieją w sposób realny i są to byty bardziej niż człowiek spolaryzowane. Nie mają materialnych ciał, ale istnieją i komunikują się z człowiekiem, głównie poprzez sny, wizje mistyczne, widzenia. Im bardziej uduchowiony, im mniej racjonalny jest człowiek, tym bardziej otwarty na kontakt z rzeczywistością duchową.
Bohaterowie romantyczni sprzeciwiają się oświeceniowemu uniwersum, które całkowicie eliminuje rzeczywistość duchową. Wyraźnie artykułuje to Gustaw z Dziadów cz. IV w słowach:
Więc żadnych nie ma duchów?
(z ironią) Świat ten jest bez duszy?
Żyje, lecz żyje tylko jak kościotrup nagi,
Który lekarz tajemną sprężyną rozruszy;
Albo jest to coś na kształt wielkiego zegaru,
Który obiega popędem ciężaru?
(z uśmiechem)
Tylko nie wiecie, kto zawiesił wagi!
O kołach, o sprężynach rozum was naucza;
Lecz nie widzicie ręki i klucza!
Gdyby z twych oczu ziemskie odpadło nakrycie,
Obaczyłbyś niejedno wkoło siebie życie,
Umarłą bryłę świata pędzące do ruchu.
Dziady IV, w. 1192–1202
Główny zarzut przeciwko oświeceniowej wizji świata to jej bezduszność, bezcelowość i bezsens świata, który ona ewokuje. Świat bez Boga i rzeczywistości duchowej jawi się romantykom jako “umarła bryła”, mechanizm bez sensu i celu.
Aniołowie
Aniołowie to istoty duchowe, pozostające w ścisłej łączności z Bogiem i równocześnie bardzo aktywne na ziemi, wśród ludzi. Towarzyszą bohaterom Dziadów cz. III . W zakończeniu sceny z widzeniem Księdza Piotra mówią:
Usnął. – Wyjmijmy z ciała duszę, jak dziecinę
Senną z kolebki złotej, i zmysłów sukienkę
Lekko zwleczmy; ubierzmy w światło jak jutrzenkę
I lećmy. Jasną duszę nieśmy w niebo trzecie,
Ojcu naszemu złożyć na kolanach dziecię (s. 191; sc. V, w
Anioł Stróż
Diabły, duchy nieczyste
Diabły to najbardziej ambiwalentne z duchów ukazywanych w dramatach romantycznych. Zasadniczo są to istoty złe, czyhające na każdy błąd czy grzech człowieka, by zapanować nad jego duszą. Jednak nawet te mroczne stworzenia wpisują sią jakoś w boski plan świata.
Udzielają np. słusznej kary nikczemnikom - niekiedy nawet za ich życia, jak to jest z Senatorem w Dziadach cz. III:
Teraz duszę ze zmysłów wydrzem, jak z okucia
Psa złego; lecz nie całkiem, nałożym kaganiec, Na wpół zostawim w ciele, by nie traciła czucia;
Drugą połowę wleczmy aż na świata kraniec,
Gdzie się doczesność kończy, a wieczność zaczyna
Gdzie z sumieniem graniczy piekielna kraina;
I złe psisko uwiążem tam, na pograniczu (s. 196; sc. VI,)
Dusza ludzka
Człowiek w uniwersum stanowiącym podstawę dramatów romantycznych składa się z ciała i, daleko ważniejszej odeń, duszy. Dusza może opuszczać ciało jeszcze za życia człowieka - zdarza się to podczas snu, marzeń, wizji i widzeń mistycznych. Tej swoistej duchowej migracji towarzyszyć mogą duchy dobre lub złe.
Walka o duszę bohatera
Badacze literatury zwracają uwagę na to, że dramaty romantyczne odwzorowują do pewnego stopnia strukturę średniowiecznego moralitetu. Głowni bohaterowie dramatów - dotyczy to zwłaszcza Konrada z Dziadów cz. III raz Męża z Nie-boskiej komedii stają się ośrodkiem zmagań między siłami zła i dobra, a stawką jest zbawienie ich dusz, a więc szansa na życie wieczne w niebie lub potępienie w piekle.
Bohater (typowego moralitetu) otoczony rzeszą upostaciowionych alegorycznie cnót z jednej, a występnych skłonności, przywar i grzechów z drugiej strony, ochraniany przez anioły i świętych, atakowany przez diabły, przebywał duchow ą drogę od upadku przez nawrócenie, żal za grzechy, Boże zmiłowanie do ostatecznego zwycięstwa zaproszenia do raju. To w wersji optymistycznej, która, jak łatwo się domyślić, nie jest jedyną. W pesymistycznym, odstraszającym wariancie fabularnym mamy do czynienia z zatwardziałym grzesznikiem, który nie popraw ia swego życia, dlatego też trafia ostatecznie do piekła, by cierpieć tam męki po wieczne czasy. (Bartczak, 46)
Bohaterowie romantycznych dramatów, w przeciwieństwie do bohaterów typowych moralitetów, nie są osobami przeciętnymi ale wybitnymi indywidualnościami, co z jednej strony czyni ich bardzo atrakcyjnymi literacko, z drugiej zaś przyczynia się do ich “przechylenia w kierunku zła”. Wybitne indywidualności muszą przecież, jako również nieprzeciętnie inteligentne, zdawać sobie sprawę ze swoich nadzwyczajnych cech i uzdolnień, to zaś grozi im popadnięciem w pychę i nadmiernym zawierzeniem własnemu rozumowi.
Z wybitności bohaterów romantycznych zdają sobie sprawę także aniołowie oraz diabły, które szczególnie mocno angażują się właśnie w walkę o ich dusze. W Prologu Dziadów cz. III Anioł Stróż mówi o sobie:
Ja, syn chwały nieśmiertelnej,
Przybierałem wtenczas postać
Obrzydłej larwy piekielnej,
By cię straszyć, by cię chłostać?
Tyś przyjmował chłostę Boga
Jak dziki męczarnie wroga.
I dusza twa w niepokoju,
Ale z dumą się budziła,
Jakby w niepamięci zdroju
Przez noc całą męty piła
Dusze zmarłych, upiory
Ludzie zmarli tracą swoją materialną postać, ale kontynuują istnienie jako byty duchowe, przechodząc do sfery rajskiej lub piekielnej, bądź też wiodąc życie pokutne, gdzieś między światami.
Wizje mistyczne - kontakt z duchowym uniwersum
Rzeczywistości duchowej, według romantyków, nie trzeba przyjmować “na wiarę”. Ona udziela się człowiekowi, o ile ten potrafi utworzyć na nią swoje duchowe wrota.
Jak pisał Mickiewicz w swoich mistycznych epigramatach:
VENI CREATOR SPIRITUS
Niech się twa dusza jako dolina położy,
A wnet po niej jak rzeka popłynie duch Boży.
W sercu człowieka mieści się prawdziwa przestrzeń, w której doświadczać może on całej wspaniałości świata ducha:
DROGA DO WIECZNOŚCI
Ci, co nad czas i miejsce ducha swego wzbili,
Mogą czucia wieczności doznać w każdej chwili.