Geneza utworu
Grób Agamemnona powstał między 1836 a 1837 rokiem podczas podróży Słowackiego z Włoch przez Grecję, Syrię, Liban, Palestynę i Egipt. Zwiedzając Mykeny poeta udał się do tzw. grobu Agamemnona, obecnie nazywanego skarbcem Atreusza.
Zabytek ten pochodzi z ok. 1200 - 1300 roku p.n.e. (jego zdjęcie znajduje się na górze strony) i obecnie raczej nie wiąże się go z rodem Atrydów - bohaterów mitologii greckiej.
Słowacki początkowo opublikował swój poemat wraz z dramatem Lilla Weneda w 1840 roku, potem jednak włączył go do poematu dygresyjnego Podróż do Ziemi świętej z Neapolu jako fragment pieśni VII.
Początek utworu - nawiązania kulturowe
Niech fantastycznie lutnia nastrojona,
Wtóruje myśli posępnej i ciemnej —
Bom oto wstąpił w grób Agamemnona.
I siedzę cichy w kopule podziemnej,
Co krwią Atrydów zwalana okrutną.
Serce zasnęło, lecz śni. — Jak mi smutno!
-
lutnia to instrument muzyczny a zarazem symbol poezji i talentu poetyckiego. W takim znaczeniu o lutni pisał już Jan Kochanowski, chociażby we fraszce Na lipę
-
Agamemnon, syn Atreusza to przywódca wojsk greckich w wojnie trojańskiej
-
ród Atrydzi to synowie Atreusza, czyli Agamemnon i Menelaos oraz ich dzieci. Losy rodu były niezwykle krwawe. Atreusz - ojciec rodu- został przeklęty przez bogów za odrażającą zbrodnię i zamordowany. Porwanie Heleny, żony Menelaosa, stało się przyczyną wojny trojańskiej. Agamemnon zaś został zamordowany na polecenie własnej żony - Klitajmestry, którą z kolei, w ramach zemsty wymuszonej przez bogów, zabiły jej własne dzieci: Orestes i Elektra.
Poeta zarysowuje pełen powagi i melancholii nastrój wiersza, zapowiada też, że kontekst starożytności będzie stanowił punkt odniesienia także w dalszej części utworu. Miejsce, w którym się znalazł służy skupieniu i powadze.
O! jak daleko brzmi ta harfa złota,
Której mi tylko echo wieczne słychać!
Drujdyczna z głazów ta to wielkich grota;
Gdzie wiatr przychodzi po szczelinach wzdychać
I ma Elektry głos — ta bieli płótno
I odzywa się z laurów: jak mi smutno!
- harfa złota - to aluzja do poezji Homera, autora epopei o mitycznych bohaterach. Zgodnie z tradycję niewidomy Homer wygłaszał swoje poematy z towarzyszeniem harfy.
-
drujdyczna - druidyczna grota to inaczej grota druidów, celtyckich kapłanów, którzy pełnili rolę także sędziów, poetów i magów.
-
Elektra - córka Agamemnona i Klitajmestry, według mitu pomogła bratu w zabójstwie matki, po czym dręczona wyrzutami sumienia oszalała.
(…)
O! cichy jestem jak wy! o Atrydzi!
Których popioły śpią pod świerszczów strażą —
Ani mię teraz moja małość wstydzi,
Ani się myśli tak jak orły ważą.
Głęboko jestem pokorny i cichy
Tu, w tym grobowcu sławy, zbrodni, pychy! —
Poeta nawiązuje do antycznej kultury, którą zna znakomicie, i która stanowić może tło, na którym ujawni swoje przemyślenia dotyczące spraw dużo bardziej mu współczesnych.
Nad drzwiami grobu, na granitu zrębie
Wyrasta dąbek w trójkącie z kamieni:
Posadziły go wróble lub gołębie,
I listkami się czarnemi zieleni —
I słońca w ciemny grobowiec nie puszcza;
Zerwałem jeden liść z czarnego kuszcza.
- kuszcz - krzak
Nie bronił mi go żaden duch ni mara,
Ani w gałązkach jęknęło widziadło;
Tylko się słońcu stała większa szpara,
I wbiegło złote, i do nóg mi padło.
Z razu myślałem, że ten co się wdziera
Brzask, była struna to z harfy Homera —
I wyciągnąłem rękę na ciemności
By ją ułowić i napiąć i drżącą
Przymusić do łez, i śpiewu, i złości
Nad wielkiem niczem grobów — i milczącą
Garstką popiołów: ale w mojem ręku
Ta struna drgnęła i pękła bez jęku.
Podmiot liryczny podejmuje próbę nastrojenia swojego wiersza do poziomu podniosłych wersów poezji Homera, jednak w jego wykonaniu ton ten zawodzi. Poeta nie jest w stanie stworzyć poematu na wzór bohaterskich pieśni wielkiego Greka.
Tak więc — to los mój, na grobowcach siadać
I szukać smutków błahych, wiotkich, kruchych.
To los mój, senne królestwa posiadać,
Nieme mieć harfy i słuchaczów głuchych —
Albo umarłych — i tak pełny wstrętu —
Na koń! chcę słońca i wichru — tętentu!
-
niema harfa - to metafora poezji nieczytanej i niezrozumiałej
-
słuchacze głusi albo umarli - to gorzka konstatacja wyrażająca zwątpienie poety w możliwość nawiązania kontaktu z czytelnikami, którzy albo nie są skłonni przyjąć przesłania poezji Słowackiego, albo…nie żyją.
W ostatnim wersie poeta zdaje się wyrażać potrzebę wyrwania się z samotności, nawiązania kontaktu z czytelnikami, stworzenia dzieła mocnego i wyrazistego, które mogłoby poruszyć odbiorców.
Na koń! — Tu łożem suchego potoku,
Gdzie zamiast wody, płynie laur różowy;
Ze łzą i z wielką błyskawicą w oku,
Jakby mię wicher gnał błyskawicowy,
Lecę — a koń się na powietrzu kładnie —
Jeśli napotka grób rycerzy — padnie.
Poeta przedstawia wizję siebie jako jeźdźca przemierzającego przestrzenie świata (Europy), aby zatrzymać się przed grobem wielkich rycerzy. Jednak nie dane mu będzie stanąć przy grobie bohaterów spod Termopil - jego miejscem przeznaczenia okaże się Cheronea.
Na Termopilach? — Nie, na Cheronei
Trzeba się znowu załamać koniowi;
Bo jestem z kraju, gdzie widmo nadziei
Dla małowiernych serc, podobne snowi.
Więc jeśli koń mój w biegu się przestraszy,
To tej mogiły, co równa jest — naszej —
- Termopile to wąwóz, w którym w 480 r p.n.e. rozegrała się bitwa Spartan z Persami. Jest symbolem męstwa i poświęcenia, bowiem w bitwie tej król Sparty Leonidas wraz z trzystoma rodakami walczyli aż do śmierci ostatniego obrońcy, mimo że zdawali sobie sprawę z daremności swego poświęcenia.
-
Cheronea - to miejsce bitwy, która rozegrała się w 338 roku p.n.e., w której Grecy przegrali z Macedończykami pod wodzą Filipa II Macedońskiego i utracili niepodległość, podporządkowując się Macedonii.
-
kraj, gdzie widmo nadziei jest podobne snowi to Polska, w której nie ma już nadziei na skuteczne działania narodowo-wyzwoleńcze.
Mnie od mogiły termopilskiej gotów
Odgonić legjon umarłych Spartanów;
Bo jestem z kraju smutnego ilotów,
Z kraju — gdzie rozpacz nie sypie kurhanów!
Z kraju — gdzie zawsze, po dniach nieszczęśliwych,
Zostaje smutne pół — rycerzy — żywych.
-
kraj ilotów - to kraj niewolników
-
kurhan - kopiec usypany, aby uczcić bohaterów
Podmiot wiersza wyraża wstyd z powodu nieudanych, nie prowadzonych do końca, walk Polaków o niepodległość.
Na Termopilach ja się nie odważę
Osadzić konia w wąwozowym szlaku,
Bo tam być muszą tak patrzące twarze,
Że serce, skruszy wstyd — w każdym Polaku.
Ja tam nie będę stał przed Grecji duchem —
Nie — pierwej skonam, niż tam iść — z łańcuchem!
- łancuch - symbol niewoli, której Polacy nie potrafią się przeciwstawić
Na Termopilach — jaką bym zdał sprawę,
Gdyby stanęli męże nad mogiłą?
I pokazawszy mi swe piersi krwawe:
Potem spytali wręcz: — «Wielu was było?» —
Zapomnij że jest długi wieków przedział —
Gdyby spytali tak — cóż bym powiedział?!
Pytanie ilu was było? musi być dla Polaków źródłem wstydu i upokorzenia. Wszak Polacy lubią myśleć o sobie jako o walecznych bohaterach, a przecież w powstaniu listopadowym przegrali, ostatecznie poddali się, nie walczyli do końca, mimo, że było ich znacznie więcej niż trzystu Spartan z termopilskiego wąwozu.
Na Termopilach, bez złotego pasa,
Bez czerwonego leży trup kontusza —
Ale jest nagi trup Leonidasa,
Jest w marmurowych kształtach piękna dusza:
I długo płakał lud takiej ofiary,
Ognia wonnego, i rozbitej czary.
- złoty pas i czerwony kontusz to elementy stroju szlachty polskiej, kojarzone z kulturą sarmacką. Brak owych akcesoriów przy nagich zwłokach Leonidasa ma podkreślać, że szlachta polska nie ma nic wspólnego z bohaterskimi Grekami.
Piękna dusza w marmurowych kształtach to symbol doskonałości fizycznej i duchowej, jakże odległej od upokorzonych, przegranych Polaków.
Ostatnie strofy wiersza to apel do Polski, zasygnalizowany przez apostrofę : O Polsko! W dalszej części tego posta nie znajdziesz już sugestii interpretacyjnych, a jedynie wyjaśnienie kontekstów. Zapraszam cię do zapoznania się z nimi oraz….samodzielnej interpretacji.
O Polsko! póki ty duszę anielską
Będziesz więziła w czerepie rubasznym;
Póty kat będzie rąbał twoje cielsko,
Póty nie będzie twój miecz zemsty strasznym!
Póty mieć będziesz hienę na sobie —
I grób — i oczy otworzone w grobie.
Czerep inaczej głowa, czaszka; czerep rubaszny stanowi metaforę; zapewne aluzję do stylu życia i zachowania polskiej szlachty; rubaszny – bardzo bezpośredni i bezceremonialny w sposobie bycia, także prosty / prostacki, poufały, niepoważny.
Zruć do ostatka te płachty ohydne,
Tę — Dejaniry palącą koszulę:
A wstań jak wielkie posągi bezwstydne,
Naga — w styksowym wykąpana mule!
Nowa — nagością żelazną bezczelna —
Niezawstydzona niczem — nieśmiertelna!
Dejanirato mitologiczna żona Heraklesa, którą podstępem namówiono, aby uszyła dla męża koszulę i zanurzyła ją we krwi hydry lernejskiej. Miało to zapewnić Dejanirze dozgonną miłość i wierność Heraklesa. Koszula jednak okazała się narzędziem mordu - nałożona przez Heraklesa natychmiast zaczęła palić jego ciało. Nieszczęśnik spalił się na stosie, aby skrócić swoje cierpienia, zaś zrozpaczona Dejanira popełniła samobójstwo.
Styks to rzeka opływające królestwo zmarłych - Hades. Zanurzenie w niej zapewniło nieśmiertelności Achillesowi (no…niezupełnie, ale to tylko przez nieuwagę matki).
Niech ku północy z cichej się mogiły
Podniesie naród — i ludy przelęknie
Że taki wielki posąg — z jednej bryły!
A tak hartowny, że w gromach nie pęknie,
Ale z piorunów ma ręce i wieniec —
Gardzący śmiercią wzrok — życia rumieniec.
Polsko! lecz ciebie błyskotkami łudzą!
Pawiem narodów byłaś i papugą;
A teraz jesteś służebnicą cudzą —
Choć wiem, że słowa te nie zadrżą długo
W sercu — gdzie nie trwa myśl nawet godziny:
Mówię — bom smutny — i sam pełen winy!
Paw - symbolizuje piękno i dumę, a zarazem próżność i słabość. Papuga to oczywiście symbol naśladownictwa i bezrefleksyjnego powtarzania tego, co zasłyszane.
Przeklnij! — lecz ciebie przepędzi ma dusza,
Jak Eumenida przez wężowe rózgi.
Boś ty, jedyny syn Prometeusza —
Sęp ci wyjada nie serce — lecz mózgi.
Choć Muzę moją w twojej krwi zaszargam,
Sięgnę do wnętrza twych trzew — i zatargam.
Eumenida to inaczej Erynia, jedna z mitologicznych boginek zemsty (Erynie występowały zawsze w trójkę). Zwykle przedstawiane były jako uskrzydlone niewiasty z wężami zamiast włosów.
Szczęknij z boleści i przeklinaj syna!
Lecz wiedz — że ręka przekleństw, wyciągnięta
Nade mną — zwinie się w łęk jak gadzina,
I z ramion ci się odkruszy zeschnięta!
I w proch ją czarne szatany rozchwycą;
Bo nie masz władzy przekląć — niewolnico!!! —