Szkic do portretu Antka na podstawie rozdziału X oraz odniesień do całego utworu

W rozdziale X centralną postacią jest Antek. Bohater niewątpliwie przeżywa bardzo trudny okres w życiu. Ma już własną rodzinę, ale ciągle nie może gospodarzyć „na swoim”, bo ojciec nie ma zamiaru ustąpić mu miejsca. Do tego kobieta, w której jest namiętnie zakochany, lada chwila zostanie jego macochą. Maciej Boryna cieszy się we wsi poważaniem, dlatego Antek nie może liczyć na niczyje wsparcie. Dają mu to do zrozumienia kolejno ksiądz, kowal i wójt. Wprawdzie kowal udaje pod koniec rozdziału sojusznika, ale tylko dlatego, że buduje front przeciwko Maciejowi, a jego celem jest „ucapienie” części majątku Boryny, należnego jego żonie Magdzie.

Portert młodego chłopa
Portert młodego chłopa

Bohaterowie Chłopów są ukazywani za pomocą mowy pozornie zależnej – strategii narracyjnej, która pozwala bardzo blisko przedstawiać ich stan emocjonalny, bez wychodzenia z narracji trzecioosobowej. W niżej cytowanym fragmencie utworu widać więc zachowaną opowieść narratora, ale przeżycia i myśli należą do bohatera:

Do szwagra bieżał, do kowala — rady i on nijakiej nie da, ale między ludźmi nieco posiedzi, a nie tam, w chałupie ojcowej… Albo i ten ksiądz! Do roboty go będzie zaganiał! Hale, sam nic nie robi, frasunku nijakiego ni turbacji żadnej nie ma, to łatwo mu drugich poganiać. Kobietę mu wypomniał i dzieci… baczy on ją dobrze, baczy! Już mu dość obmierzły jej płakania i ta jej pokorność, i te jej psie, skamlące oczy… i gdyby nie ona!… Żeby to był sam! Jezus mój! — jęknął ciężko i porwał go dziki, szalony gniew, że chciało mu się chycić kogo za gardziel, dusić, rozdzierać i bić aż do śmierci!…

Zabieg taki pozwala obserwować bezpośrednio myśli i emocje bohatera, zaś czytelnik zostaje zaproszony do wewnętrznego świata obserwowanej postaci. Powyższy fragment ukazuje Antka zbuntowanego przeciwko niesprawiedliwości (zwłaszcza, gdy ta jego dotyczy), posuwającego się nawet do krytykowania w myślach księdza oraz odrzucanie jego porad, które nastawione są na utrzymanie istniejącego porządku i tradycyjnej moralności.

Wobec braku akceptacji i zrozumienia dla jego sytuacji ze strony ważnych przedstawicieli wspólnoty, w Antku narasta rozpaczliwy gniew, który kieruje przeciw ojcu, ale także przeciw księdzu (tu się hamuje) oraz kowalowi i wójtowi (tu już niemal nie wytrzymuje):

A chcecie, to wam jeszcze co dołożę, ino że już tym kijaszkiem… — wołał zapalczywie porywając za kij. — Urzędnik jestem, miarkuj się, Antek, byś nie żałował. — A w mojej chałupie ludzi nie następuj, bo tu nie karczma! — krzyczał kowal zasłaniając sobą wójta, ale Antek już na nic nie zważał, bo obu zwymyślał jak psów, trzasnął drzwiami i wyszedł… Ulżyło mu rzetelnie; spokojniejszy wrócił do domu, ino tym jednym markotny, że niepotrzebnie pokłócił się ze szwagrem.

Frustracja Antka jest wynikiem jego niezgody na konsekwencje patriarchalnych praw rządzących wspólnotą, które każą czekać na majątek aż ustąpi ojciec i posłusznie akceptować wszystkie ojcowskie decyzje. Młodszy Boryna doświadcza tego jako formy opresji, świta mu nawet myśl o porzuceniu Lipiec, odejściu ze wsi. Mówi o tym księdzu:

Wszyscy mi to powiedają… juści, ino tej pokorności mam już po grdykę, że więcej nie ścierpię! Choćby i zbój, choćby i ukrzywdziciel, ale że ojciec rodzony, to już mu wolno wszystko, a dzieciom nie wolno dochodzić swojej krzywdy! Laboga, takie urządzenie na świecie, że ino plunąć a iść, gdzie oczy poniesą… — A idź, któż cię trzyma? — rzucił porywczo ksiądz. — Może i pójdę, bo co mi tutaj robić, co? — szeptał ciszej, łzawo jakoś

Jego uczucie do Jagny swoją intensywnością przypomina namiętności bohaterów wielkich europejskich romansów: Tristana, Wertera, Giaura. Czytelnikowi literatury polskiej zachowanie Antka może nasuwać skojarzenia z rozpaczliwymi zabiegami Wokulskiego, szukającego możliwości zbliżenia do Izabeli Łęckiej.

Od trzech tygodni był w gorączce, w oczekiwaniu jakiegoś cudu, a nic nie mógł poredzić, niczemu się przeciwić! A bo to raz przychodziły mu szalone myśli i postanowienia, że biegł, aby się z nią zobaczyć, bo to jedną noc na deszczu i chłodzie warował jak ten pies przed jej chałupą! Nie wyszła, unikała go, na drodze już z dala omijała!… Nie, to nie! I coraz bardziej zawzinał się przeciwko niej i przeciw wszystkiemu! Ojcowa ona, to i obca, to i ta przybłęda, ten pies bezpański, ten złodziej, co gront, dobro najwyższe, im kradnie — a to kijem go choćby i na śmierć zakatrupię! A bo to raz chciało mu się ojcu do oczów stanąć i rzec: nie możecie się z Jagną żenić, bo ona moja! Ale strach podnosił mu włosy na głowie, co powie stary, co ludzie, co wieś?… A przecież Jaguś będzie jego macochą, matką jakby — jakże to może być, jakże?… Toć grzech musi być, grzech! Aż bał się myśleć o tym, bo mu serce zamierało ze zgrozy niewytłumaczonej, z obawy przed jakąś straszną karą boską… I nie rzec o tym nikomu, ino to nosić w sobie jako zarzewie, jako ten ogień żywy, któren aż do kości przepala… nie na ludzką to moc, nie.

Równocześnie, w tej swojej frustracji i miłości, Antek jest także egocentryczny, skupiony na swojej krzywdzie, dojmująco samotny, bo do swych nieakceptowalnych przecież społecznie uczuć nie może się przed nikim przyznać. W konsekwencji bywa opryskliwy i chłodny wobec kochającej go, oddanej żony. Ogarnięty rozpaczą i gniewem, nie chce zająć się własną rodziną. Hanka próbuje więc sama znaleźć mu pracę, a także podejmuje działania, aby zarobić cokolwiek, jako że wypędzonym z domu ojca młodym Borynom głód zagląda w oczy.

Jak, mam nadzieję, widać na przykładzie powyższych rozważań, bohaterowie Chłopów to złożone, skomplikowane, intrygujące osobowości. I Antek nie jest tu żadnym wyjątkiem, bo w podobny sposób ukazani się inni pierwszoplanowi bohaterowie: Maciej, Jagna, Hanka, a w I tomie powieści także Kuba Socha. Narrator pochyla się nad nimi z życzliwą uwagą, dopuszcza do głosu ich myśli, uczucia, namiętności. Ukazuje, że niepotrzebne jest szlacheckie czy inteligenckie pochodzenie, żeby być bogatą wewnętrznie osobą, zdolną do abstrakcyjnego rozumowania, estetycznej wrażliwości czy pogłębionej refleksji nad życiem. Najbardziej fascynujące i naprawdę kierujące ludzkim zachowaniem są jednak uczucia zakorzenione głęboko w instynktach – mają one prymat nad racjonalnym namysłem, są siłą prawdziwie wpływającą na działanie człowieka.

Zadanie - inspiracja

Obejrzyj poniższy materiał, będący zapowiedzią nowego filmu opartego na motywach powieści Reymonta w reżyserii Doroty Kobieli, autorki znakomitego i docenionego przez krytykę filmu Twój Vincent.

Czy zaprezentowany obraz odpowiada twoim wyobrażeniom na temat bohaterów powieści?

Na jakie aspekty świata przedstawionego położono nacisk?

Czy warstwa wizualna powstającego projektu oddaje klimat utworu Reymonta?