Kompozycja i sposób prowadzenia narracji w Lalce

Powieść Prusa zdaje się naśladować życie – jest więc na pozór niespójna, chaotyczna, porządek chronologiczny zaburza chociażby wprowadzenie rozdziałów z pamiętnikiem Rzeckiego. Poza tym brakuje tu gwałtownych zwrotów akcji i wspaniałych przygód – życie to przecież nie powieść przygodowa.

Rzeczy istotne fabularnie przeplatają się tu z trywialnymi, codziennymi zdarzeniami. Zaplanowane i przemyślane czyny bohaterów są tu przeplatane przypadkowymi zdarzeniami, które wpływają na życie bohaterów niekiedy znacznie bardziej niż ich świadome aktywności. Wystarczy, przypomnieć sobie „przypadek” jakim była wizyta Wokulskiego w teatrze, w którym zobaczył on Izabelę, co miało oczywiście zasadniczy wpływ na jego, i wielu innych osób, życie.

Prus znacznie ograniczył rolę narratora odautorskiego (wszechwiedzącego, który przedstawia fakty fabuły w sposób obiektywny, z zewnętrznej perspektywy). Autor Lalki znacznie częściej niż inni pisarze jego epoki (np. Orzeszkowa czy Sienkiewicz) dopuszcza do głosu samych bohaterów, a do tego często prowadzi narrację z punktu widzenia bohatera. Jest to tzw. mowa pozornie zależna. Polega ona na tym, iż przy formalnie zachowanej narracji trzecioosobowej, narrator w istocie jest tak blisko konkretnej postaci, jej emocji i perspektywy patrzenia na świat, że równie dobrze można by zastąpić te partie narracją pierwszoosobową:

Jest około piątej po południu. Panna Izabela siedzi w swoim gabinecie i czyta najnowszą powieść Zoli: Une page d’amour. Czyta bez uwagi, co chwilę podnosi oczy, spogląda w okno i półświadomie formułuje sąd, że gałązki drzew są czarne, a niebo szare. Znowu czyta, spogląda po gabinecie i półświadomie myśli, że jej meble kryte błękitną materią i jej niebieski szlafroczek mają jakiś szary odcień i że festony białej firanki są podobne do wielkich sopli śniegu. Potem zapomina, o czym myślała w tej chwili, i pyta się w duchu: „O czym ja myślałam?… Ach, prawda, o kweście wielkotygodniowej…” I nagle czuje ochotę przejechania się karetą, a jednocześnie czuje żal do nieba, że jest takie szare, że złotawe żyłki na nim są tak wąskie… Dręczy ją jakiś cichy niepokój, jakieś oczekiwanie, ale nie jest pewna, na co czeka: czy na to, ażeby chmury się rozdarły, czy na to, ażeby wszedł lokaj i wręczył jej list zapraszający na wielkotygodniową kwestę? Już taki krótki czas, a jej nie proszą.

(Lalka, t.1, rozdział IV)

W Lalce występuje też właściwa narracja pierwszosobowa – to oczywiście pamiętnik Rzeckiego, który wypełnia aż dziesięć rozdziałów na trzydzieści osiem, z których składa się powieść. Czytelnik powieści Prusa nie może liczyć, że narrator powie mu, co ma myśleć o bohaterach, poszczególnych sytuacjach, jak oceniać to, co się dzieje w świecie powieści. Sam musi wyciągać wnioski z podsłuchanych rozmów, obserwować postaci, wyrabiać sobie własną opinię na temat bohaterów. Do tego również sami bohaterowie zdają się ferować opinie na własny rachunek. Ich stanowisko nie może determinować wymowy całego utworu; opinie mieszczan o Wokulskim, antysemickie wypowiedzi niektórych bohaterów, przesadnie wygórowane mniemanie arystokratów o sobie nie są wyrazem stanowiska autora, ale samych bohaterów, którzy w takim ujęciu zdecydowanie zyskują na autonomii.

Sposób prowadzenia narracji w Lalce przydaje powieści realizmu, bo czyni ją podobną do tego, jak człowiek faktycznie doświadcza życia.