Tragizm w Nie-boskiej komedii

Tragizm w Nie-boskiej komedii wynika z wizji świata, dla którego nie ma już ratunku. Taką perspektywę przyjmuje hrabia Henryk. Ujawnia ją zarówno w rozmowie z Filozofem (przedstawicielem oświecenia) jak i Pankracym.

FILOZOF
Powtarzam, iż to jest nieodbitą, samowolną wiarą we mnie, że czas nadchodzi wyzwolenia kobiet i Murzynów. MĄŻ
Pan masz rację.
FILOZOF
I wielkiej do tego odmiany w towarzystwie ludzkim w szczególności i w ogólności – z czego wywodzę odrodzenie się rodu ludzkiego przez krew i zniszczenie form starych.
MĄŻ
Tak się Panu wydaje? –
FILOZOF
Podobnie jako glob nasz się prostuje lub pochyla na osi swojej przez nagłe rewolucje.
MĄŻ
Czy widzisz to drzewo spróchniałe? –
FILOZOF
Z młodymi listkami na dolnych gałązkach. –
MĄŻ
Dobrze. – Jak sądzisz – wiele lat jeszcze stać może?
FILOZOF
Czy ja wiem? Rok – dwa lata. –
MĄŻ
A jednak dzisiaj wypuściło z siebie kilka listków świeżych, choć korzenie gniją coraz bardziej. –
FILOZOF
Cóż z tego? – MĄŻ Nic – tylko że gruchnie i pójdzie precz na węgle i popiół, bo nawet stolarzowi nie zda się na nic. –
FILOZOF
Przecie nie o tym mowa. –
MĄŻ
Jednak to obraz twój i wszystkich twoich, i wieku twego, i teorii twojej. –
(III 33–34)

W rozmowie z Pankracym:

Ja także znam świat twój i ciebie – […] widziałem wszystkie stare zbrodnie świata, ubrane w szaty świeże, nowym kołujące tańcem – ale ich koniec ten sam, co przed tysiącami lat – rozpusta, złoto i krew. […] Daremne marzenia – kto ich dopełni? – Adam skonał na pustyni – my nie wrócim do raju. […] Postęp, szczęście rodu ludzkiego – i ja kiedyś wierzyłem – ot! macie, weźcie głowę moją, byleby… Stało się. – Przed stoma laty, przed dwoma wiekami polubowna ugoda mogła jeszcze… Ale teraz, wiem – teraz trza mordować się nawzajem – bo teraz im tylko chodzi o zmianę plemienia. – (III 73, 75)

Hrabia Henryk (Mąż) zdaje sobie sprawę, że rewolucja jest nieunikniona, jednak nie oznacza to wcale, że jest ona moralnie słuszna albo kulturotwórcza. Wręcz przeciwnie, wszystko wskazuje na to, że rewolucjoniści nie są w stanie stworzyć niczego pozytywnego.

Dla interpretacji dramatu Krasińskiego niezbędna jest analiza zakończenia utworu.

Charakter zakończenia dramatu wynika całkowicie “organicznie” z koncepcji tragizmu u Krasińskiego. Koncepcja ta […], postulując tragiczną zagładę racji cząstkowych, jednocześnie kazała triumfować racji uniwersalnej.[…] triumf „ducha boskiego”, „idei powszechnej” został przez Krasińskiego przedstawiony jako zjawa Chrystusa-mściciela, który przychodzi sądzić „żywych i umarłych”. (Janion, Zygmunt Krasiński - debiut i dojrzałość Warszawa 1962, s 36)

Ludzie, nawet najszlachetniejsi nie są w stanie, bez boskiego współudziału, zapewnić postępu ludzkości i mogą działać jedynie w kierunku “nie-boskim”.

Tragizm jednostki

Pojedynczy człowiek nie ma wpływu na bieg świata, a równocześnie, wbrew swej woli jest weń uwikłany. Żadne działania, jakich się podejmie, nawet te powodowane dobrymi intencjami i szlachetnymi pobudkami, nie uratują go od indywidualnej klęski.

Tragizm historii

Konflikt tragiczny to konflikt dwóch równorzędnych racji, z których żadna nie może ostatecznie zwyciężyć. Bohater, z powodu ludzkich ograniczeń, ma dostęp tylko do racji cząstkowej, nie rozumie Opatrznościowego planu dla świata, może więc, wbrew szlachetnym intencjom, działać niewłaściwie i na własną zgubę, co czyni go jednostką tragiczną.

Tragiczna może być nie tylko jednostka, ale także historia. Mąż i Pankracy reprezentują przecież nie samych siebie, ale stojące za nimi historyczno-społeczne wizje, z których każda ma swoje racje i prawo od obrony.

Jednak równocześnie oba społeczne porządki mają rację tylko częściowo, żaden nie reprezentuje całości, zatem oba w swej cząstkowości, skazane są na zagładę.

Dokładniejszą refleksję na ten temat znajdziecie w materiale wideo:

Taka wizja dziejów wydaje się być kompatybilna z założeniami filozofii Hegla

Zdaniem tego myśliciela, prawda i słuszność nie zawierają się w takim czy innym stanowisku (epoce, wizji dziejów itd), które byłoby w sprzeczności z innym, ale są dopiero efektem “całości” różnych punktów widzenia, które pojawiają się w biegu Historii. Jednak perspektywę owej całości może mieć tylko Duch (Absolut, Bóg). Ludzie skazani są na racje cząstkowe, ograniczone, niepełne.