Realizm Flauberta

Problem Emmy Bovary to problem nienasycenia. Bohaterka żyje nadzieją na jakieś wielkie wydarzenie, które wprowadzi zwrot w jej nudne, monotonne prowincjonalne życie u boku pospolitego męża.

W głębi duszy wyczekiwała jednak jakiegoś zdarzenia. Jak marynarze w niebezpieczeństwie, rzucała zrozpaczone spojrzenie na swe samotne życie, wypatrując zjawienia się białego żagla na mglistym widnokręgu. Nie wiedziała, co by to mógł być za przypadek, jaki wiatr go przywieje i ku jakim wybrzeżom ją zaniesie, czy będzie to mała łódeczka, czy okręt o trzech pokładach naładowany niepokojem czy wypełniony szczęśliwością aż po brzegi. Ale co rana, gdy się budziła, miała nadzieję, że nastąpi to właśnie tego dnia. Nasłuchiwała wszystkich odgłosów, zrywała się niespokojnie i dziwiła, że oczekiwane zdarzenie nie nadchodzi. Wreszcie, coraz smutniejsza, o zachodzie słońca wyczekiwała już dnia jutrzejszego

Narastające przeczucie, że ów zwrot nigdy nie nastąpi, napełnia Emmę poczuciem rozpaczy

Miały więc tak już zawsze następować jedne po drugich, wciąż takie same, nieprzeliczone i nic nie przynoszące. Życie innych ludzi, choć płaskie, bywało urozmaicone czasem jakimś zdarzeniem. A jedna przygoda pociąga za sobą nieraz całą nieskończoność innych, aż zmienia się wreszcie otoczenie. Ale w jej życiu nic się nie wydarzyło. Widać Bóg tak chciał! Przyszłość była jak czarny korytarz, z głucho zamkniętymi drzwiami na końcu. Porzuciła muzykę. Po cóż grać? Któż ją posłyszy? A skoro nigdy nie będzie mogła w aksamitnej sukni z krótkimi rękawami koncertować na fortepianie Erarda, przebiegając palcami po klawiszach z kości słoniowej, czuć, jak opływa ją zewsząd powiew zachwyconych szeptów, nie warto tracić czasu na ćwiczenia. Nie wyjmowała już z szafy rysunków i haftowanych robótek. Bo i po co to wszystko? Na co? Szycie ją niecierpliwiło. “Wszystko już przeczytałam” - mówiła sobie.

Powyższy obraz koncentruje się na cierpieniu Emmy, które rzutuje na to, jak narrator przestawia ową scenę. Sytuacja jest podana czytelnikowi przez punkt widzenia i przeżywania Emmy. Jednak nie jest to proste przedstawienie świadomości bohaterki.

Co prawda właśnie z Emmy promienuje owo światło, które rozjaśnia cały obraz; ale ona sama również jest częścią tego obrazu, jest w nim zawarta. (Auerbach)

Narrator nie identyfikuje się ze swoją postacią, ponieważ ukazuje jej stan wewnętrzny z perspektywy zewnętrznej, do przyjęcia której ona sama nie byłaby zdolna.

Można tu zatem odczuć działanie porządkującej ręki pisarza, który nadaje koncentrację chaosowi stanu wewnętrznego, zamyka go w określone rygory, zachowując zarazem dominantę owego stanu - motyw, który określić można w słowach: “Odraza do Karola Bovary”. To porządkowanie stanu świadomości nie czerpie wprawdzie swoich kategorii z zewnątrz, ale z materiału, jakiego dostarcza sam ów stan. (Auerbach 465)

Sam autor nie wygłasza swoich osobistych komentarzy, uwag, opinii (jak to się dzieje np. w przypadku Balzaca). Flaubert jako pisarz jedynie selekjonuje wydarzenia i nadaje im kształt językowy.

Flaubert postępuje tak w przekonaniu, iż każde wydarzenie - jeżeli uda mu się wyrazić je przejrzyście i bez reszty - interpretuje się całkowicie samo przez się i przez uczestniczących w nim ludzi; a także, iż w ten sposób interpretuje się ono o wiele lepiej i kompletniej, aniżeli mogłyby tego dokonać jakiekolwiek dołączone do opisu opinie i sądy. Na tym właśnie przekonaniu - a zatem na głębokim zaufaniu do prawdy, jaką przekazuje język literacki, odpoowiedzialny i stosowany w sposób uczciwy i staranny - zasadza się artyzm Flauberta. (Auerbach, 466)

Wizja świata w powieści Pani Bovary

Ludzie nie potrzebują wielkich tragedii by być nieszczęśliwymi - to główne przesłanie powieści. Rozpacz Emmy nie wynika z żadnej katastrofy. Bohaterka niczego nie utraciła, nawet nie pragnie niczego konkretnego, marzy wprawdzie o miłości, namiętności, eleganckim życiu, ale są to marzenia niekonkretne.

Nie dzieje się tutaj nic, ale owo “nic” przekształca się w przygniatające, ponure i groźne “coś”. (Auerbach 466)

Autor nie opowiada o wydarzeniach, które szybko popychałyby akcję do przodu. Wystarczą same obrazy, w których uwidacznia się odraza, obrzydzenie, złudne nadzieje, paraliżujące rozczarowania i żałosne obawy.

Poniższa scena posiłku wiele mówi o bohaterach:

Ale najnieznośniejsze były posiłki. W tej małej jadalni na parterze, z dymiącym piecem, ze skrzypiącymi drzwiami, ze ścianami ociekającymi wilgocią i z wiecznie wilgotną, kamienną podłogą, miała wrażenie, że podają jej na talerzu całą gorycz istnienia i wraz z oparami unoszącymi się z potraw unosiły się z głębi jej duszy mdłe wyziewy nudy i obrzydzenia. Karol jadł powoli, a ona tymczasem chrupała orzeszki albo końcem noża rysowała kreski na ceracie.

Fragment ukazuje wrażliwość i subiektywne podejście Emmy do otaczającej rzeczywistości. Jej reakcja na otoczenie, w tym na wilgotne ściany, skrzypiące drzwi i dymiący piec, obrazuje skłonność do romantycznych i dramatycznych interpretacji codziennych wydarzeń. Jej uczucia przedstawione metaforycznie jako wyziewy nudy i obrzydzenia podkreślają jej niezadowolenie z życia.

Karol je powoli, co może sugerować jego cierpliwość i opanowanie. Jego zachowanie podczas posiłku wskazuje na spokój oraz brak skłonności do przesadnego dramatyzowania sytuacji.

Inne cechy życia bohaterów, które ujawnia podany fragment to:

  • rutynowość i monotonia życia: Opis prostego, mało atrakcyjnego wnętrza i codziennych czynności związanych z posiłkami podkreśla monotonnię życia bohaterów. Bohaterowie wypełniają codzienne przyziemne obowiązki, co jest charakterystyczne dla postaci w powieściach realistycznych.

  • brak satysfakcji życiowej: Emma odczuwa gorycz istnienia, mdłe wyziewy nudy i obrzydzenia, co ukazuje jej rozczarowanie swoim życiem. To nieusatysfakcjonowanie stanowi istotny motyw w powieści, a opis posiłków jest symbolem jej ogólnego niezadowolenia.

  • dążenie do czegoś więcej: fragment może również sugerować, że bohaterka tęskni za czymś bardziej spektakularnym i posiadającym większe znaczenie, niż to, co oferuje jej codzienność.

Małżeństwo siedzi razem przy stole.

Mąż nie domyśla się niczego na temat wewnętrznego stanu Emmy; jakiekolwiek poczucie wspólnoty nie istnieje pomiędzy nimi do tego stopnia, że nie dochodzi tu nawet do sprzeczki, do wymiany zdań, do otwartego konfliktu. Każde z nich jest tak dalece zamknięte w swym własnym świecie - ona w swojej rozpaczy, w swych niejasnych pragnieniach, on w swym tępym, filisterskim zadowoleniu z siebie - iż oboje są całkiem samotni; nie mają ze sobą nic wspólnego, ale nie mają także nic własnego dla siebie, w imię czego opłacałoby się im spróbować życia na własną rękę. Albowiem każde z nich ma na swój użytek pewien bezsensowny świat ułudy, którego nie da się pogodzić z ich położeniem rzeczywistym; stąd też każde z nich rozmija się z możliwościami, które się przed nim otwierają. To samo dotyczy zresztą niemal wszystkich postaci tej powieści; każdy z owych wielu przeciętnych ludzi, jacy poruszają się w obrębie wizji powieściowej, ma dla siebie swój własny świat - świat pospolitej i niedorzecznej głupoty, świat złożony z iluzji, nawyków, popędów o frazesów; każdy jest sam, nikt nie może zrozumieć nikogo drugiego, nikt nie może nikomu pomóc w zdobyciu samoświadomości; nie istnieje dla owych ludzi żaden świat wspólny, ponieważ świat taki mógłby powstać jedynie wówczas, gdyby wielu z nich odnalazło drogę do własnej, autentycznej, danej każdej jednostce egzystencji: wtedy egzystencja ta mogłaby się stać prawdziwą, wspólną rzeczywistością dla wszystkich. Zapewne, ludzie spotykają się ze sobą dla interesu i dla przyjemności; ale owe spotkania nie wykazują ani śladu wspólnoty; są one spaczone, śmieszne, przykre, obciążone wzajemnym niezrozumieniem, próżnością, kłamstwem i tępą nienawiścią. Jak jednak miałby wyglądać świat prawdziwy, świat “ludzi mądrych” - tego Flaubert nie mówi nam nigdy; w jego książce świat składa się z samej głupoty, która rozmija się z rzeczywistością prawdziwą, tak iż ta właściwie nigdy nie może zostać odnaleziona; ale przecież rzeczywistość ta istnieje; zawarta jest już w samym języku pisarza, demaskującym głupotę za pośrednictwem nagiego sprawozdania; język zawiera zatem w sobie mierniki głupoty, a tym samym uczestniczy w owej rzeczywistości “ludzi mądrych”, która poza tym w całej książce nigdzie nie dochodzi do głosu. (Auerbach 467)

Auerbach analizuje w omówieniu powyżej charakterystyczne cechy postaci i relacji międzyludzkich w powieści Pani Bovary w kontekście braku prawdziwej wspólnoty i autentyczności w ich egzystencji. Porównując to do rzeczywistości XXI wieku, można dostrzec pewne podobieństwa:

Brak autentycznej komunikacji

Podobnie jak opisane postaci, wiele ludzi we współczesnym społeczeństwie może żyć obok siebie, nie mając głębszej autentycznej komunikacji. Zajęci codziennymi sprawami, pracą, technologią, ludzie mogą tracić kontakt z własnymi emocjami i potrzebami oraz zaniechać głębszych rozmów.

Pojedyncze “światy” ludzi

Tak jak postacie w powieści żyją w swoich własnych światach iluzji, nawyków i frazesów, wielu ludzi w dzisiejszym świecie może być zagubionych w swoich małych bańkach informacyjnych, wpływów kulturowych i światopoglądów, co może prowadzić do wykluczenia i braku zrozumienia między różnymi grupami.

Pustka w relacjach

Auerbach pisze o pustce w relacjach postaci Pani Bovary. W podobny sposób, w społeczeństwie XXI wieku istnieje wiele związków powierzchownych, w których brakuje autentyczności i zaangażowania, głębokiego zrozumienia i współdziałania między ludźmi.

Życie w iluzji

Auerbach podkreśla, że postacie w powieści mają swój własny świat ułudy, którego nie da się pogodzić z ich położeniem rzeczywistym. W dzisiejszym świecie, wiele osób może żyć wirtualnym życiem na mediach społecznościowych, kreując pozorne idealne wersje siebie, które mogą nie zgadzać się z rzeczywistością.

Brak wspólnoty i zrozumienia

W powieści Flauberta widać brak prawdziwej wspólnoty i zrozumienia między postaciami, co przekłada się na dzisiejszy świat, w którym mimo zwiększonej globalnej komunikacji, może brakować głębszego zrozumienia między różnymi grupami społecznymi i kulturowymi.

W czym Emma jest podobna do człowieka żyjącego w XXI wieku?

Emma Bovary, główna bohaterka powieści Pani Bovary Gustave’a Flauberta, żyje w XIX wieku, ale wiele jej cech i zachowań może być dostrzeżonych wśród ludzi nam współczesnych. Oto kilka podobieństw:

  • Pragnienie lepszego życia: Emma marzy o lepszym życiu niż to, które jej daje małomiasteczkowa rzeczywistość.

  • Nuda i poszukiwanie silnych wrażeń: Emma jest znudzona monotonnością swojego życia i marzy o wielkich emocjach.

  • Ucieczka w świat wyobraźni: Emma ucieka w marzenia i wyobraźnię, czytając romanse i fantazjując o lepszym życiu. Podobnie, wiele osób współczesnych korzysta z książek, filmów, gier wideo i innych form rozrywki jako formy ucieczki od rzeczywistości.

  • konsumpcjonizm i długi: Emma popada w długi, aby zaspokoić swoje zachcianki i utrzymać wyższy styl życia. W dzisiejszym społeczeństwie ludzie często wpadają w pułapki zadłużenia, starając się spełniać materialne oczekiwania.

  • Niezadowolenie i poszukiwanie miłości: Emma odczuwa brak miłości i spełnienia w swoim małżeństwie, dlatego szuka uczucia u innych mężczyzn.

  • Zachcianki i chęć eksperymentowania: Emma pragnie doświadczać luksusu i eksperymentować, co często jest charakterystyczne dla dzisiejszych ludzi, dążących do zdobywania nowych doświadczeń i spełniania zachcianek.

  • Pragnienie wolności: Emma marzy o wolności od ograniczeń małomiasteczkowego życia. Podobnie, wiele osób dąży do autonomii, niezależności i swobody wyboru w dzisiejszym świecie.

Bowaryzm

Bovaryzm (też bowaryzm) oznacza poczucie niezadowolenia z życia charakterystyczne dla Emmy Bovary, głównej bohaterki powieści Gustawa Flauberta.

To postawa polegająca na rozczarowaniu i poczuciu rozbieżności pomiędzy wyidealizowanym obrazem własnej osoby a rzeczywistością. Osoby wykazujące tę postawę są zawsze nieusatysfakcjonowane, skłonne do uniesień i zachowań romantycznych, przy jednoczesnym lekceważeniu realiów życia.

Bowaryzm to myślenie o sobie jako o kimś innym, fantazmatyczne wcielanie się w role, niedostępne w codziennej empirii, myślenie życzeniowe, polegające na nieustannym aspirowaniu do czegoś, co się uznaje za wyższe i lepsze. (Michał Głowiński, „Cham”, czyli pani Bovary nad brzegami Niemna, w: Lalka i inne. Studia w stulecie polskiej powieści realistycznej, red. J. Bachórz i M. Głowiński, IBL PAN, Warszawa 1992, s. 129–143. )

Bovaryzm oznacza stan frustracji, obejmujący zarówno sferę emocjonalną, jak i społeczną. Jest on charakterystyczny dla jednostek o skłonnościach neurotycznych i prowadzi do wytworzenia nieuzasadnionych oraz przesadnie wysokich ambicji. Dodatkowo, skutkuje ucieczką w świat wyobraźni i literatury. W przypadku Emmy Bovary polega on na interpretowaniu rzeczywistości przez pryzmat przeczytanych książek, głownie popularnych romansów. A jako, że światy fikcyjne nie stanowią wiernego odbicia rzeczywistości, bohaterka natrafia na nieuniknione uczucie rozczarowania do wszystkiego, co ją spotyka.

Auerbach Erich, Mimesis. Rzeczywistość przedstawiona w literaturze Zachodu. Warszawa 1968