Przemiany Konrada

Gustaw - Konrad nie przeżywa w utworze jednej wewnętrznej przemiany. Owszem, ta najbardziej ewidentna, przemiana Gustawa w Konrada, odbywa się w prologu Dziadów części III. Jednak ewolucja bohatera dokonuje się w całym utworze, co sprawia, że pod koniec Dziadów jest on kimś innym niż na początku. Prześledźmy zatem tę ewolucję.

Na początek jednak zastrzeżenie. Mickiewicz w Dziadach cz. III odwołuje się do chrześcijańskich pojęć i terminologii. Osoba wierząca zapewne zechce potraktować takie fenomeny jak aniołowie, diabły, dusza, Maryja jako orędowniczka, opętanie, potepienie, duchów obcowanie, egzorcyzmy - zachowując ich katolicką wykładnię. I będzie to podejście zgodne z intencją autora. Czytelnika agnostyka namawiam do potraktowania powyższych pojęć jako metafory zjawisk psychicznych, uniwersalnych symboli, ktore w czytelny dla każdego sposób ilustrują doświadczenia bohaterów.

W Prologu Anioł Stróż przedstawia nam Więźnia jako niedobre, nieczułe dziecię, przysłowiową rogatą duszę, z którą od początku miał wiele problemów. Bohater niejednokrotnie buntował się, testował cierpliwość swoich opiekunów, zdradzał fascynację ciemną stroną rzeczywistości. Z przerywanych snem wypowiedzi Więźnia wnioskujemy, że jest on inteligentny i pewny swego talentu. Zalicza sam siebie do wieszczów. Gardzi mędrcami, czyli ludźmi nauki, którzy ograniczeni swoim racjonalistycznymi horyzontami nie są w stanie wyjaśnić tajemnic świata, w tym snu.

Więzień wyraźnie widzi siebie jako poetę, ubolewając nad tym, co go czeka po zapadnięciu wyroku:

(….)- ja będę wygnany!
Błąkać się w cudzoziemców, w nieprzyjaciół tłumie,
Ja śpiewak, - i nikt z mojej pieśni nie zrozumie
Nic- oprócz niekształtnego i marnego dźwięku.

Powyższe słowa ukazują frustrację młodego poety, który, skazany na wygnanie w obcym kraju, straci możliwość realizacji celu, do którego czuje się powołany - utrzymywania łączności z narodem za pośrednictwem swojej poezji. A jednak owa frustracja nie powstrzymuje Więźnia przed ostatecznym potwierdzeniem swojej tożsamości. Wykonany węglem na ścianie więzienia napis informuje czytelnika o pożegnaniu dawnego wcielenia - romantycznego indywidualisty, bohatera werterycznego i narodzinach nowej tożsamości bohatera - romantycznego wieszcza, oddanego sprawie ojczyzny.

Pożegnanie Mickiewicza z Marylą.
Pożegnanie Mickiewicza z Marylą.

Konrad, ponury introwertyk i zamknięty w swoim wewnętrzym świecie samotnik, szokuje swoich przyjaciół w scenie I dramatu wygłaszając pieśń wampiryczną.

Kończąca scenę Mała improwizacja jest w istocie wizją Konrada, w której on sam, pod postacią orła na niebie konfrontuje się z olbrzymim, czarnym krukiem wpływającym w jakiś złowrogi sposób na jego myśli.

Ilustracja do poematu E.A.Poe pt. 'The Raven'
Ilustracja do poematu E.A.Poe pt. 'The Raven'

W Wielkiej Improwizjacji Konrad odsłania wszystkie wspaniałe i straszne cechy swojej osobowości. Mamy tu koncert pychy, arogancji, odwagi, namiętnej niezgody na zło świata, buntu przeciwko milczącemu Bogu, gotowości do poświęcenia i ofiary z samego siebie, miłości do ludzi i zarazem poczucia wyższości nad nimi. Konrad domaga się od Boga rządu dusz, pragnie zostać kimś na kształt dobrego tyrana, uważa bowiem w swojej pysze, że wie lepiej od ludzi, co może dać im szczęście. W swojej miłości do ludzi (przedstawicieli własnego narodu), gotowości cierpienia za nich, buncie przeciw boskiej woli, Konrad reprezentuje postawę prometejską. Tak wysoki wzlot ludzkiego ducha, na jaki zdobył się bohater w Wielkiej Improwizacji, musi zakończyć się spektakularnym upadkiem.

Dusza dumnego Konrada, opętana przez demona, potrzebuje ratunku, którego udzielić jej może tylko pokorny ksiądz Piotr. Wyleczony dzięki egzorcyzmom Konrad uświadmia sobie swoją pychę:

Któż dał mi rękę? - dobrzy ludzie i anioły;
Skądże litość, wam do mnie schodzić do tych dołów?
Ludzie? - Ludźmi gardziłem, nie znałem aniołów.

A ksiądz Piotr zapowiada odnowienie Konrada i jego duchowe odrodzenie:

Módl się; myśl twoja w brudne obleczona słowa.
Jak grzeszna, z tronu swego strącona królowa,
Gdy w żebraczej odzieży, okryta popiołem,
Odstoi czas pokuty swojej przed kościołem,
Znowu na tron powróci, strój królewski wdzieje
I większym niźli pierwej blaskiem zajaśnieje.

Ostatecznie o ocaleniu Konrad w wymiarze metafizycznym decyduje jego miłość do ludzi, która staje się, dzięki modlitwom księdza Piotra, podstawą do wybaczenia win Konrada. Tego etapu przemiany Konrada nie sposób zrozumieć bez odwołania do chrześcijańskiej koncepcji prostoty jako prawdziwej mądrości. Jak pisze święty Paweł w I Liście do Koryntian:

Nie oszukujcie samych siebie! Jeśli ktoś z was uważa się za mądrego na tym świecie, niech się stanie głupim, aby stać się mądrym. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga.

Konrad musi więc przyjąć z pokorą, że potrzebuje modliwy i duchowego wsparcia ze strony dobrych, prostych ludzi, takich jak niewinna panna Ewa, która modli się za niego, nie znając go, w tajemniczej Scenie IV. Dopiero tak przemieniony Konrad urasta do wzniosłej roli męża opatrznościowego narodu, jaką zapowiada dla niego Widzenie księdzia Piotra w Scenie V.

Kiedy spotykamy Konrada w zakończeniu Sceny VIII jest on już zupełnie innym człowiekiem niż na początku dramatu. Nie widać w nim dawnej pychy, jest wdzięczny księdzu Piotrowi za udzieloną mu pomoc. Przemawia przez niego troska o ubogich i cierpiących zniewolenie, wynikająca z głębokiej zdolności do empatii. Ksiądz Piotr zaś zapowiada Konradowi, że jego misja dopiero się rozpoczyna. Konrad jest także zapewne tajemniczym ukochanym kobiety w Scenie IX , zmierzającym w kibitce na Północ, a pewnie i podmiotem lirycznym Ustępu, zwanym tam niekiedy Pielgrzymem.

Losy Konrada, jak losy wielu polskich bohaterów romantycznych, pozostają otwarte. Przedmiotem interpretacji jest, czy miał być on zapowiedzianym w Widzeniu księdza Piotra mężczyzną o imieniu czterdzieści i cztery, czy jest on literackim avatarem Mickiewicza.

Ciekawą interpretację najbardziej tajemniczego cytatu z polskiej literatury, pochodzącego z Widzenia księdza Piotra:

Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,
A imię jego czterdzieści i cztery.

znajdziecie tutaj.